Winfried Lipscher Z „Solidarnością” na dystans

Władze RFN w 1989 r. traktowały ówczesną Polską opozycję z wyraźnym dystansem. Dlatego spektakularne zwycięstwo „Solidarności” w wyborach 4 czerwca było dla elit politycznych w Niemczech równie wielkim szokiem, co dla komunistów w PRL. Tak mówi w rozmowie z naszą redakcją niemiecki dyplomata i tłumacz Winfried Lipscher.


Winfried Lipscher
Bild 1 vergrößern +

Jest osobą, do której w stu procentach pasuje określenie "świadek historii". Długoletni szef zespołu tłumaczy w ambasadzie RFN w Warszawie, teolog, działacz na rzecz polsko-niemieckiego pojednania. Osobiście znał niemieckich kanclerzy, ale również polskich opozycjonistów, a także papieża Jana Pawła II. Dlaczego w Niemczech nie wierzono w sukces „Solidarności”? Czy już po wyborach 4 czerwca 1989 r. w Bonn myślano o zjednoczeniu Niemiec? Jaki był stosunek zachodnioniemieckich władz do generała Jaruzelskiego? O to wszystko Winfrieda Lipschera zapytał Maciej Wiśniewski.


Stand: 04.06.2015, 20.01 Uhr