Anna Alboth Inność przyszła do nas

Najpierw podróżowała po świecie, teraz - jak mówi - świat przyjechał do niej. Anna Alboth, dziennikarka i blogerka z Berlina, przyjęła pod swój dach uchodźców, udziela się jako wolontariuszka i organizuje zbiórki śpiworów i ubrań. Mimo hejtu w internecie, robi swoje. "Wszyscy bali się samotnych, młodych mężczyzn. My zaprosiliśmy właśnie ich"- podkreśla Anna Alboth.


Bild 1 vergrößern +

- Nasze podróże i nasze życie zawsze kręciły się wokół innych ludzi i wokół toleracji. Dużo czerpaliśmy z inności, a teraz ta inność przyszła do nas i to, czego szukaliśmy na świecie, jest tutaj, w Niemczech. Ludzie nam zawsze pomagali, więc mamy szansę, żeby się odwdzięczyć - mówi Anna Alboth. Dlatego jej rodzina zaprosiła pod dach uchodźców: Syryjczyka, Afgańczyka i Czarnogórca. - Bardzo się zżyliśmy. Nasz nowy lokator, Syryjczyk, chciał wziąć udział w wigilii i przygotował dla nas kurczaka - śmieje się dziennikarka, która pomaga uchodźcom także poprzez akcje zbierania ubrań i śpiworów dla uchodźców. - Zachęcałam ludzi w Polsce, by zbierali śpiwory dla uchodźców. Takie spontaniczne zbiórki odbyły się w 70 miejscach w Polsce. Codzienie jeżdżę do tutejszych ośrodków, sprawdzam, czego ludziom potrzeba. To kropla w morzu potrzeb, ale z tych kropel coś powstaje - mówi Monice Sędzierskiej Anna Alboth.


Stand: 02.02.2016, 20.59 Uhr