Z muzykami o muzyce Lilly Hates Roses: zespół bez misji

- Naszą misją jest to, że nie mamy misji. Nie chcę tłumaczyć, o czym są moje utwory ani pisać piosenek dla pokolenia – mówi Kamil Durski z duetu Lilly Hates Roses. Mimo to młode i średnie pokolenie słucha zespołu coraz częściej. Tym bardziej że proponuje on na drugim albumie „Mokotów” znacznie bardziej chwytliwą muzykę niż na debiucie.


Kasia Gołomska i Kamil Durski zadebiutowali przed dwoma laty płytą „Something To Happen”, której wydanie było główną nagrodą w muzycznym konkursie zorganizowanym przez Empik. Delikatne, akustyczne piosenki przypadły do gustu nie tylko polskim słuchaczom. Pochwalili je nawet recenzenci angielskiego „New Musical Expressu”. Na wydanej jesienią tego roku drugiej płycie „Mokotów” słychać już nie tylko gitarę i śpiew. To feeria muzycznych barw i rytmów w bardzo współczesnym elektronicznym sosie. „Technologia nakręcała nas do eksperymentów” – tłumaczy tę przemianę Kamil Durski. W rozmowie z Maciejem Wiśniewskim męska połowa Lilly Hates Roses opowiada o niecodziennych metodach pracy nad płytą, duetem z najpopularniejszym wokalistą w Polsce i najdziwniejszym koncercie w karierze, który zagrali w Berlinie.


Lilly hates Roses
Bild 1 vergrößern +

W środowe wieczory, kwadrans przed 23. przedstawiamy nowości na polskim rynku muzyki popowej i rockowej. Artyści opowiadają nam o pracy nad najnowszymi piosenkami, spoglądają na wzloty i upadki swojej kariery, snują plany na przyszłość. Czasem zwierzają się z sekretów życia prywatnego. Ich opowieści można usłyszeć na tej stronie, a ilustrowane muzyką - co środę w Polskim Magazynie Radiowym. Zapraszamy do rozmowy autorów najbardziej intrygujących, najciekawszych, najlepszych nowych płyt, które ukazują się w Polsce – zarówno tych, które stają się hitami, jak i tych, które przechodzą bez echa, ale warte są uwagi


Stand: 25.11.2015, 23.16 Uhr